Oświadczenie
W czyim interesie
kłamie i manipuluje tabloid?

     Nie mogę milczeć, gdy tak podle oszukuje się polskie społeczeństwo!  Kiedy manipuluje się moją wypowiedź i całkowicie zmienia jej sens. Gdy kłamliwie wkłada się w moje usta przekleństwa. Bezpardonowo atakuje się mnie i szkaluje w istocie za to, że w jednej ze stacji telewizyjnych miałem odwagę skrytykować spekulantów okradających Polskę i Polaków. Zaatakowała mnie gazeta, która zarabia w Polsce krocie. Jej właścicielem nie jest kapitał polski. 
      Dziennikarz tego tabloidu zadzwonił do mnie i zapytał o to jak oszczędzam w kryzysie u siebie w domu.  To normalne że każdy z nas ma przemyślenia a oszczędzanie zwłaszcza w dzisiejszych czasach jest zjawiskiem pozytywnym. Wymieniłem więc cały katalog spraw związanych z oszczędzaniem. M. in. wyłączanie światła, gdy nie jest się w pomieszczeniu, odłączanie urządzeń elektrycznych z kontaktu, eksploatowanie urządzeń energooszczędnych. Mówiłem także o marnotrawstwie żywności. Powiedziałem, że zdarza się czasami, iż  bardziej twarda kromka chleba nie jest zjadana, z czym staram się walczyć w moim domu. Zostałem wychowany w biednej rodzinie wiejskiej, w której zawsze był wielki szacunek do ludzi, do tego co polskie i do chleba, gdyż nie było o niego łatwo. W moim domu, jak i w wielu polskich domach, kromka chleba która upadnie na podłogę jest z szacunkiem podnoszona.

To tabloid na swoich łamach proponuje Polakom: jedzcie suchy chleb.
Moje recepty i propozycje na recesję są inne. Każdy kto interesuje się życiem publicznym wie, że w swojej pracy poselskiej zawsze staram się być po stronie ludzi biednych, pokrzywdzonych, emerytów czy osób niepełnosprawnych. I mam w tym zakresie udokumentowany spory dorobek legislacyjny. W każdym razie absolutnie nie proponowałem recept, które promuje na swoich stronach tabloid.
To tabloid na swoich łamach używa przekleństw.
Moja wypowiedź z dziennikarzem była wolna od słów niecenzuralnych.
Mam powody, by przypuszczać, że ten bezpardonowy atak na moją osobę nie był przypadkowy. O zaplanowanej akcji świadczy ukazywanie się artykułów z tymi podłymi kłamstwami w kolejnych numerach gazety. Dowodzi tego także szukanie na mnie haków przez tabloid także wśród sąsiadów.
Sądzę, że to zemsta za to, że publicznie, kilka dni temu w jednej ze stacji telewizyjnych, potępiłem tych, którzy dzięki asymetrycznym umowom z polskimi przedsiębiorstwami (opcje walutowe) mogą wyprowadzić z Polski nawet 40 mld zł, co uderzy we wszystkie polskie rodziny powodując jeszcze większą biedę i bezrobocie. Ponadto, przed tygodniem, także pozwoliłem sobie w jednej ze stacji telewizyjnych zająć zdecydowane stanowisko w sprawie opcji walutowych, zawartych przez Polskie przedsiębiorstwa z niektórymi bankami. Dzisiaj mamy w Polsce około 10 tysięcy przedsiębiorstw które ponoszą straty z powodu niesymetrycznych umów które zostały podpisane a często podpisanie takiej umowy było wręcz wymuszane. Powiedziałem, że rządzący jak i wszyscy Polacy powinni dowiedzieć się, co tak naprawdę stało się, że nasze przedsiębiorstwa tak państwowe jak i prywatne popadają z dnia na dzień w ogromne długi. Jak oceniają  różni ekonomiści suma strat z tego tytułu może sięgać nawet 40 miliardów złotych. W swojej wypowiedzi posłużyłem się przykładem Krośnieńskiej Huty Szkła - jako jednej z pierwszych dotkniętej wirusem toksycznych opcji walutowych. Przedsiębiorstwo to rok temu miało zysk, obecnie z powodu opcji walutowych,  strata wynosi dziś ponad 100 mln złotych a ludzie nie otrzymują wynagrodzenia za swoją pracę. Uważałem i uważam, że tak szkodliwy mechanizm, który został wprowadzony do naszej gospodarki powinien być szczegółowo wyjaśniony aby Polacy mogli dowiedzieć się, co stało się z ich pieniędzmi.
     Tabloid, który przypuścił atak, skwapliwie mnie podlicza i wylicza moje oszczędności. To nie jest żadna tajemnica. Takie informacje znajdują się w poselskim oświadczeniu majątkowym i są powszechnie dostępne dla każdego zainteresowanego. Z drugiej strony, może warto byłoby podać, ile w Polsce i na polskich czytelnikach zarabia ta gazeta, a w szczególności, na ile wyceniane jest oczernianie polskiego polityka, który ma odwagę walczyć o dobro wszystkich Polek i Polaków.
      Atak tabloidu utwierdza mnie w przekonaniu, że to co robię jest ważne. Nawet jeśli mieliby codziennie wylewać mi na głowę wiadro pomyj, nie przestanę zabiegać o dobre dla ludzi rozwiązania społeczno-gospodarcze w mojej ojczyźnie - Polsce. Ponieważ jednak gazeta poważnie naruszyła normy społeczne i obraziła moich wyborców - sprawa znajdzie finał w sądzie.
 

Rzeszów, 23 lutego 2009 r.           

Mieczysław Kasprzak poseł na Sejm RP